Teksty Magisterium

 powrót


Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.

 

Nr 96. Musisz nam zaufać

 

27.01.1994


Wielebny Ojcze!

Jednym tchem przeczytałem Ojca wspaniałe studium krytyczne pt. Herezje Ruchu Neokatechumenalnego. Że coś było nie w porządku na tej Drodze, zrozumiałem już wcześniej, zwłaszcza w trakcie "pierwszego przejścia", lecz świadectwa co najmniej niepokojące, jakie Ojciec przytoczył, potwierdzają ponad wątpliwość, że mamy tu do czynienia z sektą.

A oto przesłanki mojego twierdzenia:

Jako odpowiedzialny wspólnoty, poprosiłem kapłana - jedyny autorytet, który uznawałem - o możność bliższego zapoznania się z tekstem Kiko zwanym Orientamenti, celem sprawdzenia informacji, podanych przez Ojca w tym studium. Zaznaczam, że nie podawałem w wątpliwość twierdzeń Ojca, popartych przecież niezliczonymi świadectwami, lecz chciałem po prostu trzymać się pewnej metody.
- Musisz nam zaufać. Książka, o którą prosisz, byłaby w tym momencie szkodliwa dla ciebie - tak odpowiedzieli mi katechiści.
- Niezależnie od tego, że powinienem ufać tylko Bogu, a nie wam - odparłem im - pojąć nie mogę, dlaczego jakaś rzecz, jeśli jest dobra, może być szkodliwa.

Jeszcze bez mała dwie godziny głupiej gadaniny katechistów: - Wiedziałeś, że Droga opiera się na autorytecie katechistów. - Wszedłem na tę Drogę, ponieważ był tu prezbiter - odrzekłem - jedyny autorytet, jaki gotów byłbym uznać. - Powinieneś jednak być posłuszny. A ja na to: - Trzeba bardziej słuchać Boga, aniżeli ludzi - czytaliście pewno Pismo św.

Ostatecznie nie dali mi tej książki, a ta ich była ostatnia głupia wymówka: ponieważ jakobym miał mleko pod nosem. A ja im odrąbałem: - Uznaliście, że jestem zdatny do czytania Katechizmu Kościoła Katolickiego; dlatego mi go daliście. Dlaczego teraz uważacie, że jestem niezdatny do czytania katechizmu Kiko? Muszę więc przyjąć, że są to dla was dwie różne sprawy: jedno pismo mogą sobie czytać wszyscy, a drugie ma być trzymane w ukryciu. Chrystus jest światłością, powiedział: "Stawiajcie światło na świeczniku, nie chowajcie go pod korcem", tak jest napisane w Ewangelii. Chrystus jest Prawdą. Ponieważ moja dusza spragniona jest prawdy, nie pozwolę nikomu przeszkadzać mi w jej poszukiwaniu. Na takich warunkach - zakończyłem - nie zostaję u was. - I rzuciłem to wszystko.

Aby już nie mówić o tylu herezjach, które Ojciec tak dokładnie wykazał, bardzo byłbym rad dowiedzieć się, ilu też tak jak ja wkroczyło - w dobrej wierze - na Drogę neokatechumenalną.

Dziękuję zatem Duchowi Św., że mnie oświecił i że mi, gdym czytał książkę Ojca, pozwolił odróżnić dobro od zła, a nade wszystko prawdę od kłamstwa.

(List podpisany)


Copyright (c) 2000 Fundacja Antyk. Wszelkie prawa zastrzeżone
strona główna